List prof. G.Nowika do producenta filmu "Kamienie na szaniec" (30.01.2014)
Grzegorz Nowik
Warszawa, 28 I 2014 r.
Szanowny Pan Wojciech Pałys
Producent filmu „Kamienie na Szaniec”
w reżyserii Pana Roberta Glińskiego
„Monolith Films”
Al. Zjednoczenia 36, 01-830
Szanowny Panie
Bardzo dziękuję za list przesłany pocztą elektroniczną 22 stycznia br., a przede wszystkim zaś jestem wdzięczny Panu i Całemu Zespołowi, z Panem Robertem Glińskim, za możliwość zapoznania się z ostateczną wizją dzieła podczas pokazu 21 stycznia br.
Jest ono poruszające i zawiera wiele dramatycznych, wspaniale sfilmowanych, dobrze zagranych, a nawet pięknych i głębokich w swej wymowie scen. Uznaję prawo twórcy do Jego wizji i interpretacji dzieła literackiego, jakim są „Kamienie na Szaniec”. Zdaję sobie również sprawę z tego, że język obrazu filmowego jest odmienny od formy przekazu historycznego jaką ja się posługuję, ale również w jakiej tworzył Aleksander Kamiński.
Mimo odmienności form najbardziej istotna jest dla mnie treść przekazu. Dzieło autora „Kamieni na Szaniec” jest literaturą faktu, swoistym reportażem historycznym, a z powodu licznych odstępstw, zarówno od fabuły oryginału, jak i przede wszystkim wydźwięku ideowego, mogę powiedzieć o filmie, że powstał on co najwyżej na motywach opowiadania „Kamieni na Szaniec”, ale nie jest ekranizacją wierną duchowi „Kamyka” tak jak go odczytuję z kart książki. Film podejmuje wybrane wątki – co jest prawem twórcy, ale inne – ważne moim zdaniem – niestety pomija, a co gorsza wypacza.
Większość swoich licznych uwag i zastrzeżeń natury ogólnej i szczegółowej wyraziłem, może nazbyt emocjonalnie w zbyt gorących słowach, bezpośrednio po projekcji filmu, nie będę ich więc powtarzać. Natomiast chcę podkreślić końcową konkluzję, wypowiedzianą przeze mnie z całym naciskiem po pokazie. Z uwagi na to, że tak mało zostało uwzględnionych moich uwag – zgłoszonych do scenariusza (konsultowanego przeze mnie), uwag odnoszących się do przedstawionych w filmie wydarzeń, faktów, wypowiedzi, realiów, języka, wreszcie atmosfery wychowawczej harcerstwa Szarych Szeregów, przede wszystkim zaś postaw ludzi i sensu walki prowadzonej w podziemiu przez Armię Krajową; a także z powodu kompozycji wielu scen i ich sekwencji (co całkowicie pozostawało poza zakresem wykonywanej przeze mnie pracy i na co nie miałem żadnego wpływu), nie mogę tego aprobować jako historyk a jednocześnie instruktor harcerski. Pozostaje to w sprzeczności z moją wiedzą o epoce, ruchu harcerskim oraz Polskim Państwie Podziemnym. I dlatego uprzejmie proszę Pana, jako producenta filmu, o usunięcie mojego nazwiska – jako konsultanta historycznego – z czołówki filmu.
Pozostaję z należnym szacunkiem.
(–) Grzegorz Nowik
PS. List powyższy przekazuję do wiadomości Pana Wojciecha Feleszki (wnuka Aleksandra Kamińskiego), który mnie z Panami skontaktował i polecał moje usługi, a także do wiadomości Fundacji „Harcerstwa Drugiego Stulecia”, której jestem jednym z założycieli.